Pseudofachowcy
Czytając ostatnie posty zauważyłem, że pojawiło się dużo wpisów na temach pseudofachowców i "spartaczonej roboty przez nich. Naprawdę współczuję wszystkim tych poprawek, nerwów i oczywiście pieniędzy.
Niemniej jednak zastanawiam się czy część winy nie leży po stronie Inwestorów. Wszyscy piszą o ofertach jakie dostają i wybierają najtańsze. Dlaczego nikt nie pisze, że był na budowie, gdzie wybrana ekipa zakończyła prace? Ja zanim wybrałem ekipę czy to do SSo czy posadzek, tynków itp. prosiłem aby zabrali mnie na budowy, gdzie wykonali swoją robotę. W życiu nie wziąłbym kogoś nie widząc jego roboty, nawet jeżeli miałem osoby z polecenia to zawsze chciałem widzieć rezultaty ich prac i myślę, że tym zaoszczędziłem sporo nerwów i kasy. Prawie żaden mój wybór jakieś ekipy nie był rezultatem najniższej przedstawionej mi oferty. Na etapie prac oprócz kierownika zabierałem na budowę znajomych, którzy są w branży budowlanej (głównie kierwonicy robót ) aby sprawdzili czy wszystko idzie zgodnie z przepisami i sztuką budowlaną.
Reasumując, nie kierujmy się tylko ceną, sprawdźmy potencjalnych wykonawców (a tak naprawdę rezultaty ich roboty), wzywajmy często kierownika budowy przecież to jego zawód a przede wszystkim obowiązek aby sprawdzać i jeszcze raz sprawdzać. Wiem, że ktoś może powiedzieć, że to kosztuje a ja powiem, że poprawki są 3-razy droższe i jak ktoś decyduje się na tak poważny wydatek jakim jest dom to musi być na to przygotowany.